W czasach, gdy Kolumb szykował wyprawę ku wybrzeżom Indii, ówczesny cesarz chińskiej dynastii Ming podjął decyzję o całkowitej likwidacji chińskiej floty. Co więcej, zniszczono też wszystkie stocznie, aby przypadkiem nie kusiło nikogo, aby zbudować nowe statki. Wszystko to miało miejsce po 7 wyprawach admirała Czeng Ho, który dotarł podczas nich do 36 krajów i prawie dopłynął do Przylądka Dobrej Nadziei. Drastyczna decyzja cesarza była podyktowana zmianą polityki. Chiny miały skoncentrować się na swoich wewnętrznych sprawach i rozwijaniu państwa od wewnątrz a nie przez ekspansję zewnętrzną. Z każdym rokiem Chiny coraz bardziej zamykały się na świat, co w długiej perspektywie doprowadziło do ich marginalizacji i upadku.
Dzisiejsze Chiny stoją przed podobnym dylematem. Na wiosnę wydawało się, że pandemia pogrzebie chińskie nadzieje na stanie się hegemonem światowej gospodarki. Zagraniczni inwestorzy masowo wycofywali swoje zaangażowanie z chińskiego rynku, jednak szybko okazało się, że nie ma dla niego lepszej alternatywy. Chiny poradziły sobie z pandemią o wiele lepiej niż Europa i USA, zanotowały też 2% wzrost gospodarczy. Chińskie metody inwigilacji przez lata były krytykowane przez państwa zachodnie, jednak te metody okazały się bardzo skuteczne w walce z pandemią i coraz więcej państw kapitalistycznych zaczyna je kopiować. Co więcej w ostatnim czasie Chiny podpisały dwa ważne układy gospodarcze: z Unią Europejską oraz krajami Pacyfiku.
Richard Nixon w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że to, co świat uważa za jeden z jego największych sukcesów, czyli otwarcie się na Chiny, było w rzeczywistości największą porażką, ponieważ w ten sposób udało się stworzyć potwora. Świat wierzył wówczas, że chińska wolność gospodarcza pójdzie w parze z wolnością osobistą. Stało się dokładnie odwrotnie, a jak na złość cała światowa demokracja jest w głębokim kryzysie. W jednym Nixon miał rację. Dzisiejsza światowa gospodarka tak bardzo zależy od Chin, że w naszym interesie jest, aby im się w miarę dobrze wiodło. Jaką drogą pójdą teraz Chiny i najważniejsze – czy uda się uratować światową demokrację? Oto pytania, które kształtować będą najbliższą przyszłość.