Sporo miejsca poświęcałem ostatnio na sytuację w kraju, tymczasem dobrze przyjrzeć się temu, co dzieje się na świecie. Forbes przygotował kolejny ranking największych firm. Warto się mu przyjrzeć. W sumie, to nie ma w nim większych zaskoczeń – wszystko jest potwierdzeniem tego, co widać na co dzień: dominację Chin, stabilizację USA i słabnącą rolę Europy
Made in China
Pierwsze cztery miejsca w rankingu zajęły chińskie banki, których nazwy niewiele nam mówią: Industrial and Commercial Bank of China, China Construction Bank, Agricultural Bank of China oraz Bank of China. Pierwsza nie azjatycka firma to Berkshire Hathaway – holding Warrena Buffeta. Pierwszą dziesiątkę uzupełniają JP Morgan Case, Exxon Mobil, PetroChina, Genral Electric i Wells Fargo. Najwyżej notowaną japońską firmą jest Toyota – 11 – te miejsce. W pierwszej dwudziestce zabrakło firmy z Europy – ogólnie jest ich o 20 mniej w stosunku do zeszłego roku. Warto wspomnieć, że najliczniej reprezentowanym państwem europejskim jest Wielka Brytania – 95 podmiotów gospodarczych.
Wartość wszystkich firm ujętych w rankingu wzrosła w ciągu roku o 9 procent, co potwierdza kolejny ranking, w mianowicie najbogatszych ludzi. W tym roku przybyło 181 miliarderów. Czołówka zmieniła się niewiele, a więc najbogatszym wciąż jest Bill Gates. Drugie miejsce zajmuje Carlos Slim, a trzecie Warren Buffet.
Jest się od kogo uczyć
Generalnie, liczby wyglądają dobrze, choć nie należy zapominać o bolączkach światowych gospodarek, które niestety niewiele się uczą od firm. Trudno znaleźć firmę, która funkcjonuje z długiem w wysokości kilkunastu bilionów dolarów, ale takie państwa znajdziemy. Życzymy im, aby uczyły się od przedsiębiorców.