Dziwny kryzys. Tak można pomyśleć, gdy popatrzymy na obecną sytuację, ponieważ ten kryzys jest zupełnie inny niż poprzednie. Doszło mnóstwo zupełnie nowych czynników, które są trudne do zbadania. Jakie będą długofalowe efekty pracy zdalnej? Jakie będą efekty zdalnego nauczania czy leczenia w postaci porad przez telefon? Jak na produktywność pracowników wpłynie fakt, że od kilku miesięcy nie byli w biurze i nie spotykają się z kolegami? Jaki będzie to miało wpływ na życie prywatne, które w tej chwili miesza się z zawodowym?
Nie sposób odpowiedzieć na te pytania. Sytuacja jest trudna, co dobrze obrazuje sytuacja na rynku nieruchomości w Polsce. Ceny nieruchomości wciąż idą w górę, zarówno ceny mieszkań jak i gruntów. Z drugiej strony lokale użytkowe świecą pustkami, ponieważ mało kto decyduje się na otwarcie biznesu w tak niepewnych czasach. Stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie, zaś inflacja jest jedną z najwyższych w Europie. Polacy mieli przed kryzysem blisko 900 mld złotych na kontach. W tej chwili lokata bankowa czy konto oszczędnościowe tracą sens. Pozostaje inwestowanie w aktywa, które wydają się być w miarę pewne, na przykład nieruchomości oraz konsumpcja. To tłumaczy zarówno rosnące ceny nieruchomości jak i wysoki obrót w handlu.
Najgorsza w tej sytuacji jest niepewność. Nikt nie wie, czy rządy pójdą w końcu po rozum do głowy i zdecydują się aby odmrozić gospodarkę na dobre i już jej więcej nie zamykać. Równie dobrze mogą powtarzać lockdown co roku. Wtedy chyba tylko niezadowolenie społeczne i bierny opór wobec zakazów wpłynie na zmianę ich polityki. Wszystko to pokazuje w jak zmiennych czasach żyjemy. Jeśli czegoś można być pewnym to tego, że właśnie na naszych oczach zachodzi jedna z największych przemian ostatnich dziesięcioleci.
