Zadziwiające jest to, że od dziesięcioleci system szkolnictwa uczy nas budowy anatomicznej pierwotniaków, wzorów na obliczanie funkcji liniowych, analizy krytycznej wierszy, a wciąż nie znalazł on miejsca, aby rzetelnie i w zrozumiały sposób wyjaśnić zasady ekonomii, a w szczególności podatków. Wciąż się o tym mówi, wraca do tego problemu, próbuje wdrażać tą tematykę na zajęciach dodatkowych, ale nikt poważnie się za to nie wziął. Efekty są niestety zatrważające.
Przeprowadzone niedawno badanie wykazało konsekwencje powyższych zaniedbań, do których dochodzi fakt, że w dorosłym życiu mało kto stara się nadrobić szkolne zaległości. Tym samym blisko połowa Polaków jest przekonana, że nie płaci podatku VAT! Co więcej, 21% badanych twierdzi, że nie płaci żadnych podatków (sic!). 36% zatrudnionych o pracę nie zdaje sobie sprawę z dodatkowych kosztów ponoszonych przez pracodawcę. Jedynym pocieszeniem pozostaje fakt, że 70% badanych Polaków uznaje obecny system podatkowy za zbyt skomplikowany i oczekuje wprowadzenia nowego, o wiele prostszego.
Rząd wie jednak swoje. Pokazał to odrzucając projekt jednolitego podatku, a teraz szykuje się za opodatkowanie umów cywilnoprawnych dla studentów. Tym samym spora grupa młodych, pozbawionych doświadczenia ludzi, za których nie musiano odprowadzać składek, znalazła się na celowniku Ministerstwa Finansów. Projekt ma objąć również aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz wszystkich pracujących na umowę o dzieło. Powód jest zawsze ten sam – rosnąca dziura budżetowa. To niestety kolejny rząd, który zajmuje się gaszeniem pożarów, zamiast zdiagnozować rzeczywisty problem, jakim jest największa w historii armia urzędników, ogromne przywileje mundurowych i socjalne zobowiązania w rodzaju 500+. Zbyt wiele czasu już minęło, by uznać to za brak świadomości problemu. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś pojawi się ktoś, kto będzie miał odwagę to zmienić.
