Mało kto spośród aktywnych zwolenników socjalizmu pamięta dziś, że jest to ideologia wywodząca się z wizji, która nieprzypadkowo uchodzi za utopijną. Innymi słowy, chociaż ideały powszechnej równości, braku biedy i sprawiedliwości społecznej brzmią bardzo kusząco, to wciąż pozostają one wizją zupełnie nierealną. Nawet najzdolniejszy przywódca poniesie porażkę starając się wprowadzić socjalizm w jakimkolwiek kraju, ponieważ ten system posiada w swoich założeniach kilka błędów, o których powiem zaraz kilka słów.
Socjalistyczny rząd podejmuje decyzje będąc święcie przekonanym, że posiada właściwe informacje o tym, czego potrzebuje rynek. Jest to jednak błąd, ponieważ żaden rząd – i nie ma znaczenia jego polityczny charakter – nie może mieć takiej informacji. Po pierwsze jest tak, ponieważ rynek jest ogromny. Wolny rynek jest tworzony przez miliony jednostek, które mają swoje własne – często stojące ze sobą w sprzeczności – interesy. Cokolwiek postanowi zrobić rząd, nigdy nie będzie w stanie ocenić, która grupa będzie najbardziej potrzebować wsparcia i jakie da to efekty. Owszem, może on ocenić polityczny potencjał. Program 500+ przysporzył PiS potencjalnych wyborców, ale z ekonomicznego punktu wiedzenia nie jest już tak różowo.
Druga trudność polega na tym, że informacja, jaką dysponuje przedsiębiorca jest subiektywna i ma charakter intuicyjny. Tymczasem system potrzebuje informacji obiektywnej, aby móc cokolwiek zrobić i zrozumieć cały proces. Przedsiębiorca posiadający wizję wcale nie potrzebuje wsparcia rządu. Jego celem jest wdrożyć swoją wizję w spokoju i móc skupić tylko na niej. Tymczasem rząd poprzez ciągłe wprowadzanie regulacji i praw jedynie utrudnia sprawę.
Kolejna trudność to wysoka zmienność informacji. Nawet jeśli jakimś cudem rząd otrzyma informację, co jest potrzebne do zmiany na rynku, może się szybko okazać, że ta potrzeba stanie się szybko nieaktualna. Tymczasem już został powołany właściwy urząd, wdrożono kampanię informacyjną, a wyborcy i opozycja nie zostawią na rządzie suchej nitki, jeśli wycofa się ze swoich obietnic.
Jednak największa trudność polega na tym, że przymus stosowany przez rządzących blokuje samą informację, której rząd potrzebuje. Dzieje się dokładnie to samo, co regularnie powtarza się podczas każdego kryzysu finansowego. Gdy załamuje się rynek – co dzieje się najczęściej z winy rządowych regulacji – bank centralny obniża stopy procentowe, a rząd rozpoczyna program stymulacyjny, które tak naprawdę już generują kolejny kryzys. Chociaż rząd działa po to, aby zwiększyć kontrolę na rynkiem, nie zdaje sobie sprawy, że swoimi działaniami jedynie zwiększa chaos.
Oto właśnie grzech główny socjalizmu. Pycha, polegająca na niezdrowym przekonaniu, że rząd dysponuje niezbędnymi informacjami, dzięki którym wie, jak uzdrowić rynek. Nieprzypadkowo największe imperia upadały wtedy, gdy były zbyt pewne swojej potęgi. Tymczasem wolny rynek jest niezwykle zmienny i jedyny sposób, aby wprowadzić na nim ład, to pozwolić mu rządzić się swoimi własnymi prawami. Jeśli na rynku pojawi się jakakolwiek potrzeba, pojawią się również przedsiębiorcy, którzy ją zaspokoją oraz klienci, którzy będą skłonni za jej zaspokojenie zapłacić. Rolą rządu nie jest generowanie, zaspokajanie ani ustalanie po jakiej cenie można ją zaspokajać. Przekleństwem socjalizmu jest to, że nigdy nie będzie on w stanie przybrać tej postawy.