Nie tak dawno pisałem o Chinach i jej trzeciej drodze. Wątpiłem wtedy w to, że Chiny w długoterminowej perspektywie staną się na stale liderem światowej gospodarki. Ostatnie wydarzenia w Chinach, czyli epidemia koronowirusa to niespodziewane zdarzenie, które może być najlepszym testem chińskiej potęgi.
Chiny odpowiadają za 20% PKB światowej gospodarki, będąc największym dostawcą elektroniki na świecie oraz największym odbiorcą komponentów dla jej produkcji. Gdyby epidemia dotknęła inne państwo, pewnie nie byłoby większego problemu, jednak każdy problem Chin jest jednocześnie światowym problemem. W samum Wuhan jest 600 fabryk a obecnie jest już zamkniętych w kraju 15 miast. Eksperci Banku Światowego obliczają, że epidemia przełoży się na spadek światowego PKB o 5%, zakładając że uda się zapanować nad epidemią do końca lutego.
Doktor Li Wenliang był lekarzem w szpitalu w Wuhan. Jako pierwszy wyraził publiczne zaniepokojenie szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa, gdy władze chińskie jeszcze ignorowały problem. Gdy tylko zamieścił swój apel w sieci, przyjechały po niego służby i dokonały aresztowania. Został zmuszony do podpisania oświadczenia, w którym deklarował się zaprzestania szerzenia plotek. Wkrótce okazało się, że sam był nosicielem wirusa i zmarł 7 lutego, co odbiło się ogromnym echem na całym świcie. Chichotem historii może być epilog tej historii. Po śmierci Li władze chińskie wysłały do Wuhan najlepszego eksperta rządowej propagandy, który miał załagodzić sytuację, jednak sam złapał wirusa i zmarł.
Historia doktora Li jest bardzo znamienna. Działania rządu chińskiego to typowy schemat działania rządu totalitarnego, który siłą zamknie usta każdemu, kto będzie miał odwagę aby głosić prawdę. Nie istnieje coś takiego jak organizacje pozarządowe czy kadencyjność prezydentury. Każda firma zatrudniająca więcej niż 50 pracowników musi mieć w swoim statusie informację o nadrzędnej roli partii i musi zezwolić na działanie w niej przedstawicielom partii. Jakkolwiek by nie patrzeć na wciąż niezłe dane ekonomiczne, nie jest to droga do wolności, ale do zniewolenia.