John Rockefeller jest autorem słynnego powiedzenia: „Kontroluj wszystko, nie posiadaj niczego”. Wielu autorów i wyznawców teorii spiskowych widzi w tym początek tego, co określa się dzisiaj jako NWO, czyli Nowy Porządek Świata. Według tej koncepcji światem ma kontrolować wąska grupa ludzi, co jest oczywiście skrzętnie ukrywane przez przekupione media. Jednak w powiedzeniu Rockefellera nie ma nic odkrywczego. Co więcej, już wcześniej sprytni przedsiębiorcy stosowali w praktyce tą zasadę.
Żaden podatek nie jest dobry, jednak państwo żyje z podatków. A jeśli – tak jak obecnie w Polsce – rząd realizuje prosocjalne programy, to potrzebuje tych podatków bardzo dużo. Tym samym rozpoczyna się odwieczny wyścig. Myśliwym jest państwo, uciekającym przedsiębiorca. I podobnie jak na polowaniu, myśliwy rzadko kiedy upoluje największe i najsprytniejsze zwierzę. Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, duże firmy zawsze znajdą sposób, aby podatków nie zapłacić. Prosta sprawa z opłatą recyclingową za sprzedaż torebek foliowych. To miał być dla państwa złoty strzał dający rocznie 4 miliardy złotych przychodu. Wystarczyło jednak, aby duże sieci wprowadziły do sprzedaży foliówki grubsze o 50 mikrometrów. Teraz odprowadzają VAT, ale opłaty już nie. Kto zatem płaci? Ci, którzy takiego rozwiązania nie byli w stanie opracować. Dokładnie tak jak na polowaniu, gdzie słabsze osobniki padają ofiarami.
Podobnie wygląda sprawa z głośną sprawą digital tax. Tu już nie tylko Polska, ale większość krajów europejskich straciła cierpliwość wobec amerykańskich gigantów z Facebookiem, Googlem czy Amazonem na czele. Firmy te stosują prostą sztuczkę, a więc płacą podatki tylko w jednym kraju, gdzie jest to dla nich najkorzystniejsze. W przypadku Facebooka jest to Irlandia, która kusi podatkiem liniowym w wysokości 12,5%. Dziwnym trafem Irlandia jest jednym z trzech krajów sprzeciwiających się wprowadzeniu digital tax. Co by tu dużo nie mówić, sytuacja jest mocno niesprawiedliwa dla firm, które nie mogą się powołać na to, że działają online. Poza tym klienci Facebooka i tak płacą podatek, którego nie mogą rozliczyć w kosztach podatkowych poprzez opłacanie wykupionych w nim reklam. Innymi słowy, to my płacimy podatki za Facebooka!
Można dużo pisać w zaletach elastyczności, którą wykazują współczesne start – upy, jednak warto zadbać o to, aby dostosować do nich współczesny system podatkowy. Jak wszyscy, to wszyscy. Dostępna technologia pokazuje jednak, że słowa Rockefellera nabierają nowego znaczenia. Kiedyś chodziło o to, aby formalnie nie być właścicielem fabryki. Dzisiaj, gdy można być milionerem mając majątek w większości cyfrowy, te słowa brzmią wręcz proroczo.