Okres przedwyborczy to czas, w którym można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Nie jest nic złego ani dziwnego w tym, że politycy obiecują polepszenie sytuacji na każdej płaszczyźnie – w końcu robi się to w kampaniach wyborczych w większości krajów. Problem polega na tym, że politycy i większość kandydatów zapomina o tym, co tak naprawdę jest potrzebne ludziom i w efekcie zaczyna uprawiać sztukę dla sztuki. Najważniejsze, aby coś obiecać, cokolwiek by to było. A im niedorzeczniej będzie to brzmiało, tym lepiej
Głównym błędem popełnianym przez polityków jest przekonanie, że należy pomagać dużym firmom i korporacjom. Jeśli prześledzimy większość wprowadzanych ustaw i planowanych zmian w prawie podatkowym, to w większości korzystają z nich duże firmy, podczas gdy to mali i średni przedsiębiorcy odpowiadają za największy wzrost PKB.
Kto skorzysta?
Dobrym przykładem jest przegłosowana ustawa o tworzeniu miejsc pracy dla młodych ludzi. Zgodnie z nią z Funduszu Pracy rząd przeznaczy 3 mld zł na utworzenie blisko 100 tys. miejsc pracy dla osób poniżej 30 roku życia. Będzie finansował pierwszy rok zatrudnienia pracownika, zaś pracodawca będzie musiał po tym czasie zatrudnić go na kolejny rok. Będzie to możliwe pod warunkiem, że wynagrodzenie nie przekroczy płacy minimalnej. Łatwo zauważyć, że jest to idealne rozwiązanie dla dużych korporacji, które skrzętnie skorzystają z takiej opcji przy rekrutacji na nisko płatne stanowiska. O ile korporacja planuje zatrudniać pracownika na 3 lata do przodu, to mały i średni przedsiębiorca nie może sobie na to pozwolić. A ponieważ w grę wchodzi tylko umowa o pracę, na pewno tej opcji nie skorzysta.
To by dobrze brzmiało
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców powiedział niedawno mądrą rzecz: „Marzy mi się dzień, w którym politycy zrozumieją, że my chcemy prowadzić swoje kwiaciarnie, restauracje, czy fabryki mioteł, a nie prowadzić biura rachunkowo – prawne”. Należałoby jeszcze dodać do tego: „Chcemy, aby w końcu pomagano nam, a nie korporacjom, które tej pomocy zupełnie nie potrzebują”. Wtedy powstałaby naprawdę dobra obietnica wyborcza.
