Ulga IP Box to kusząca propozycja dla każdego przedsiębiorcy i freelancera zajmującego się tworzeniem oprogramowania. IT jest branżą, w której stawki są wysokie, więc możliwość płacenia zaledwie 5% podatku oznacza zachowanie dla siebie większości zysku. Jednakże w polskich realiach korzystanie z tej ulgi jest skomplikowane i należy uzyskać pozytywną interpretację podatkową. I tu zaczynają się schody.
Ulga IP Box przysługuje każdemu twórcy oprogramowania, który prowadzi działalność badawczo – rozwojową (B+R). Podstawowym błędem popełnianym podczas uzyskiwania interpretacji podatkowej jest to, że wnioskodawcy sami określają czy prowadzą B+R. To zazwyczaj skarbówka pyta o to wnioskodawcę po otrzymaniu zapytania o interpretację i taki niczego nie świadomy wnioskodawca przyznaje, że taką działalność prowadzi. Jednak jest duża szansa, że podczas kontroli skarbowej urzędnik stwierdzi po analizie dokumentów, że wcale tak nie jest i nakaże zapłatę wyższego podatku z odsetkami. Dlatego tak ważne jest aby to skarbówka określiła na podstawie naszego opisu, czy prowadzimy działalność B+R czy też nie. To gra na przeczekanie, ponieważ nieraz i 4 razy otrzymamy wezwanie do tego, aby się samemu określić. Wtedy za każdym razem trzeba odmawiać i przerzucać piłeczkę do ich ogródka, w przeciwnym razie interpretacja będzie niewiele warta.
Co się stanie dalej? Są dwie możliwości. Albo skarbówka określi że taką działalność prowadzimy – wtedy jesteśmy w domu – lub też odmówi odpowiedzi na to pytanie. W tym drugim przypadku możemy odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego lub wysłać zapytanie jeszcze raz. Jest duża szansa, że nasze zapytanie trafi tym razem do innej delegatury, która wyda dla nas pozytywną interpretację podatkową. Jeśli nie, to wciąż możemy się sądzić lub wysyłać do skutku. Swoją drogą, metody na radzenie sobie ze skarbówką w Polsce wystarczyłyby na nakręcenie dobrej choć niestety czarnej komedii.
