Czarny łabędź to tytuł książki Nassima Taleba. Opisuje w niej niespotykane wydarzenia, które choć rzadko, to mają miejsce w życiu. Nikt nie spodziewa się spotkać symbolicznego czarnego łabędzie, jednak raz na jakiś czas staje przed nami i musimy wtedy szybko dostosować się do nowej sytuacji, w przeciwnym razie zacznie nas kąsać.
Porównania obecnej sytuacji epidemii wirusa do analogii z czarnym łabędziem pojawiają się obecnie bardzo często. Rzeczywiście, panująca zaraza jest czymś, czego skutków nikt nie był w stanie przewidzieć. Żadna z chorób, które dotknęły nas w ostatnim czasie nie spowodowała takiego paraliżu jak koronawirus.
Piętą achillesową światowej gospodarki jest jej globalny charakter. Cecha, dzięki której możemy dzisiaj zamówić towar z każdego zakątku świata jest jednocześnie jej największą słabością, ponieważ wystarczy kryzys w jednym kluczowym państwie, aby odbiło się to na całej gospodarce. Produkcja przemysłowa Chin spadła w lutym o 13,5%, sprzedaż detaliczna skurczyła się o ponad 20%, a inwestycja o 24,5%. Sam spadek tych danych byłby ciosem dla światowej gospodarki, a obecnie podobne wyniki może zanotować każde państwo dotknięte epidemią.
To nadzwyczajna sytuacja i aby sobie z nią poradzić, potrzebne są nadzwyczajne środki. Państwo jest obecnie potrzebne aby pomóc przedsiębiorcom, którzy nie mogli przygotować się na potyczkę z czarnym łabędziem. Jednak aby się to udało, państwo musi w końcu zrozumieć, że to nie jest czas na kolejne wypełnianie papierków i wymyślanie nowych obostrzeń. W tak dynamicznie zmieniającej się sytuacji potrzebne są szybkie, skuteczne i proste działania. Co z tego wyniknie? Jeśli państwa dobrze to rozegrają, światowa gospodarka może długoterminowo wyjść z tej próby silniejsza. Jeśli jednak będzie jak zawsze, to czekają na naprawdę trudne czasy.